niedziela, 22 lutego 2015

Zadanie nr. 4



Jestem Zbyszko z Bogdańca i opowiem wam historię, którą bardzo ciężko przeżyłem. Pewnego dnia, gdy wybrałem się wieczorem do lasu by upolować niedźwiedzia
dla mojego ciężko chorego stryja, który potrzebował niedźwiedziego sadła, dzikie zwierzę zaatakowało mnie znienacka. Próbowałem się bronić, lecz gdy niedźwiedź mnie obalił,  nagle pojawiła się Danusia, która mnie szukała. Niedźwiedź już próbował na mnie skoczyć, gdy nagle Danusia mnie osłoniła. Niestety Danusia oddała za mnie życie. Jak się wydostałem spod ciała Danusi, udało mi się zabić niedźwiedzia. Gdy podbiegłem do Danusi, ona nie zdążyła powiedzieć ostatnich słów.Ogarnęła mnie rozpacz. Nad ranem zaniosłem ciało Danusi do jej ojca Juranda. Ta tragedia wstrząsnęła całym miastem, a ludzie obwiniali mnie za jej śmierć.
Myśleli że tylko im jest ciężko, ich krzywe spojrzenie pamiętam do dziś. Kiedy dowiedziałem się, że kobieta którą bardzo kochałem, tamtego dnia pragnęła mi powiedzieć
że jej ojciec zgodził się na nasze zaręczyny, załamałem się. Ostatecznym ciosem była dla mnie śmierć mojego ojca. Wyjechałem do innego miasta ponieważ nie wytrzymywałem
pogardy ze strony innych ludzi. W bólu i cierpieniu po stracie ojca i ukochanej Danusi, musiałem stawić czoło codzienności. Ostatnie wydarzenia zostaną ze mną do końca
moich dni i już nigdy nie będę takim samym człowiekiem jak przed tymi tragediami.

1 komentarz:

  1. Aleksandrze, bardzo smutna historia. Ale cieszę się, że w końcu powstała:)

    OdpowiedzUsuń